Jem zdrowo i nie chudnę ?!

“Jem zdrowo i nie chudnę”, gdybym za każdym razem kiedy to usłyszę dostawała 100 zł to mogłabym kupić sobie plantacje awokado w Meksyku… No dobra trochę mnie poniosło, może kontener awokado.

Jednak myślę, że temat jest tak często poruszany, że trzeba go co raz odnowić.

Dzisiaj chciałabym wyjaśnić jak to działa i dlaczego od tego zdrowego jedzenia nie zawsze się chudnie, bo tak właśnie często się dzieje. Trzeba też zauważyć, że dla każdego “zdrowe jedzenie” jest czymś innym i każdy ma na ten temat swoje teorie i zdanie, są oczywiście wspólne czynniki tego sformułowania jednak aby wszystko było jasne i zrozumiałe zacznijmy od kilku podstawowych definicji (w moim rozumieniu).

zdrowe odżywianie – sposób żywienia, który zapewnia dzienne zapotrzebowanie kaloryczne i odpowiedni rozkład makroskładników (białka, tłuszcze i węglowodany). Bogate jest we wszystkie niezbędne produkty czy to pochodzenia zwierzęcego czy też roślinnego. Rozumiane jest jako ogólnie zrównoważona dieta mająca na celu polepszenie stanu zdrowia, zapobieganiu chorób cywilizacyjnych oraz poprawy samopoczucia.

deficyt kaloryczny – różnica między dzienną ilością spalonych kalorii na funkcje życiowe, trening, pracę oraz naukę, a kaloriami dostarczonymi do organizmu z pożywieniem.

Przykład:

Dziennie spalasz 2200kcal, z pożywienia dostarczasz 1800kcal i masz 400kcal deficytu dziennego.

400kcal x 7 = 2800kcal. Czyli tygodniowo -2800kcal co daje spadek masy ciała, zmniejszenie ilości tkanki tłuszczowej oraz w rezultacie poprawę wyglądu sylwetki.

Jak mamy już podstawy to zacznijmy.

Czynniki przez które nie chudniesz:

1.Jesz więcej niż spalasz. 

To jest najczęstsza przyczyna braku efektów, którą często starcie się wyeliminować, bo przecież od 3 miesięcy nie jem słodyczy i czipsów, zamiast tego zdrowe batoniki na bazie daktyli i masła orzechowego i bio chrupki, więc przetworzona żywność została zamieniona na tą nieprzetworzoną i efekty powinny być spektakularne. Po pierwsze, łyżeczka masła orzechowego ma ok. 90kcal, daktyle w 4 sztukach ok. 60kcal i dodatki w batoniku kolejne kalorie. Dlatego to, że zamieniamy coś na zdrowszą wersję nie znaczy, że ta opcja nie ma w sobie kalorii. Zdrowe przekąski są jeszcze bardziej skondensowane kalorycznie niż klasyczne cukierki czy ciasteczka. Dlatego też często batonik z daktyli i masła orzechowego waży więcej niż dajmy na to milky way, a co za tym idzie ma w sobie więcej kalorii. 

Oczywiście, że warto zamienić przekąski na zdrowsze, jednak trzeba mieć na uwadze, że nie można ich jeść w opór, ponieważ skutek będzie taki, że zamiast chudnąć, przytyjemy.

Tutaj właśnie przyda się definicja deficytu kalorycznego, który gra główną rolę w odchudzaniu. Jeśli w diecie będzie deficyt kaloryczny to u każdej zdrowej osoby powinien być widoczny spadek masy ciała już po pierwszych 2-3 tygodniach. Jeśli go nie ma to albo nie ma deficytu albo należy wybrać się do lekarza i zrobić podstawowe badania.

2. Nie planujesz posiłków.

Planowanie posiłków jest czymś co wymaga od nas dobrego zorganizowania, ale za to zapobiega kompulsywnemu objadaniu się.

Ile to razy wracałaś/łeś do domu tak głodna/y że nieprzyjemny ucisk na żołądku nie pozwalał skupić się na niczym innym? I po powrocie rzucałaś/eś się na jedzenie, którego było dużo za dużo, ale w tym amoku poprawienie go dużo za dużą porcją cukierków czy innych przekąsek nie było problemem? Doprowadzenie do tak skrajnego uczucia głodu powoduje zaburzenia odczuwania sytości która przesuwa się w czasie i znika dużo później niż przy regularnym jedzeniu. Dlatego właśnie w takich sytuacjach najłatwiej popłynąć z ilością przyjmowanych kalorii, których może być za dużo nawet o 600-700 w posiłku! Nieregularne jedzenie jest zgubne i doprowadza do sytuacji skrajnych, w konsekwencji których nie chudniemy.

3.Pijesz za mało wody.

To że woda jest niezbędna wszyscy wiemy, ale czy się do tego stosujemy ? Niestety nie do końca, częściej wybieranymi napojami są napoje słodzone które mają w sobie bardzo dużo cukru. Jeśli w ciągu dnia postarasz się wypić 2l wody dziennie, przy odpowiednio zbilansowanej diecie, to uczucie głodu i chęć podjadania nie będą miały czasu się pojawić.

4.Restrykcyjnie ograniczasz kalorie.

Planowanie 2-3 małych posiłków których łączna kaloryczność wynosi ok.1200kcal w ciągu dnia doprowadza do tego, że zaczynamy podjadać to co mamy pod ręką i koniec końców jemy więcej niż w pełnowartościowym i sycącym posiłku. Taka sytuacja jest dość częsta, nie dość że cały dzień czujemy się głodni to na dodatek mamy wrażenie, że ciągle coś jemy. Jednym ciastkiem lub batonikiem się nie najesz, ale dostarczysz do organizmu 200-400kcal i później nie chcesz już nic jeść bo przecież i tak za dużo zjadłaś/eś. Co kończy się kolejnym podjadaniem bezwartościowego jedzenia i wychodzi, że zamiast 1200kcal (co jest niezdrowe) zjadasz 2200kcal. Dlatego nie ma sensu tak bardzo ograniczać kaloryczności diety, wystarczy dobrze zaplanować 4-5 posiłki i uniknąć podjadania jak i uczucia głodu.

5.Masz chorobę o której nie wiesz.

Jeśli jednak pilnujesz tego co jesz, pijesz wodę, nie podjadasz, masz dobrze dobrany deficyt kaloryczny ale nadal zmian nie widać, to znaczy że należy udać się po pomoc do specjalisty. W tym wypadku może to być dietetyk lub lekarz rodzinny, który skieruje Cie na podstawowe badania. Badania które można zrobić to: morfologia, TSH, kreatynina, witamina D, elektrolity, glukoza, lipidogram.

Artykuły

Nowy komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni
Fit bajeczny
Następny
Tarta czekoladowa na spodzie daktylowym z galaretką